WTOREK, Wspomnienie bł. Honorata Koźmińskiego, prezbitera
EWANGELIA - Łk 11, 37-41 (Czystość zewnętrzna)
Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.
Na to rzekł Pan do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha
i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste».
MEDYTACJA
Dzisiaj Jezus gości w domu faryzeusza...
Wyobraź sobie miejsce spotkania, zaproszonych gości oraz rozmowę z gospodarzem...
Wyobraź sobie, że jesteś jednym z gości zaproszonych przez faryzeusza...
Faryzeusz zaprosił Jezusa...
Z jakich powodów?
Nie wiadomo...
Być może była to ciekawość i chciał wysłuchać tego, co Jezus miał do powiedzenia...
Już na początku posiłku uczony w Piśmie ma pretensje do zachowania Nauczyciela z Nazaretu.
Jezus nie dopełnił bowiem rytuału obmycia rąk, co oburzyło faryzeusza...
Jezus wykorzystał tę sytuację, aby zwrócić uwagę gościom na to, co najważniejsze, czyli na wnętrze człowieka.
To właśnie tam rytuał i zwyczaj znajdują swoje uzasadnienie i sens, gdyż zewnętrzne znaki, bez wewnętrznej postawy, mają niewielką wartość...
Jezus nie negował i nie twierdził, że zewnętrzne znaki są niepotrzebne.
On ukazał, że w tym, co robisz, ważna jest spójność.
Twoja wewnętrzna postawa i zewnętrzne czyny zawsze powinny iść w parze...
"Ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta.
To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.
Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli
w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi.
I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał.
Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen" (Rz 1, 16-25)...
W ostrych słowach krytyki, jakie Jezus wypowiedział wobec faryzeuszów i uczonych w Piśmie, napiętnował postawę przesadnej dbałości o to, co zewnętrzne, aby w ten sposób pokazać, że jest się lepszym od innych.
Ta powierzchowna i rytualna czystość zewnętrzna prowadziła faryzeuszów do pogardzania drugim człowiekiem...
Tym samym - Jezus zwrócił uwagę na twoje piękno wewnętrzne.
Twoje wnętrze zostało stworzone przez Boga, odkupione w Misterium Paschalnym Chrystusa oraz uświęcone zamieszkaniem Ducha Świętego.
To właśnie świadomość tej prawdy ma być źródłem twojej pobożności i zewnętrznego zachowania...
"Dlaczego nie idziemy za prawdziwym Bogiem, a raczej stwarzamy sobie różnych fałszywych idoli, mimo że to, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił" (Rz 1, 19)?...
"Dlaczego nieustannie wpadamy w odwieczną pułapkę i prawdę Bożą przemieniamy w kłamstwo
i stworzeniu oddajemy cześć, i służymy jemu, zamiast służyć Stwórcy" (Rz 1, 25)?...
Święty Paweł odniósł te słowa do pogan...
Zastanów się jednak nad sobą...
Czy nie dostrzegasz podobnych tendencji u siebie?...
I pomimo zapewnień, że w życiu liczy się tylko Bóg, tak naprawdę jest zupełnie inaczej...
Jak?...
Nawet nie wiesz jak...
Możesz to jedynie rozpoznać po motywach swojego działania...
Niestety, najczęściej nawet nie uświadamiasz sobie istniejącego w tobie rozdwojenia pomiędzy deklarowaną wiarą a prawdziwymi wyborami każdego dnia...
Dopiero, gdy sobie z tego zdasz sprawę, może rozpocząć się proces uzdrawiania...
Ale nie da się łatwo wykorzenić tej fatalnej w tobie skłonności do budowania własnych idoli oderwanych od Boga.
Jest to wielki trud walki z sobą, której nie da się wygrać bez determinacji i całkowitej przemiany własnego serca, a tym samym siebie samego...
Jezus streszcza tę zasadę w ostatnim zdaniu dzisiejszej Ewangelii: "Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste" (Łk 11, 41).
Dopóki starasz się zachować siebie, trzymasz się siebie, chcesz siebie ocalić, przegrywasz życie w jego pełni...
To, co pozostaje, jest puste i pozbawione życiodajnej prawdy...
Dopiero zawierzenie prawdzie pozwala doświadczyć pełni miłosierdzia Bożego, bo najgłębsza prawda, jaką objawił Jezus, zawiera się w stwierdzeniu, że Bóg jest miłością i powołując cię do życia, pragnie doprowadzić cię do siebie.
W tym celu nie oszczędził nawet własnego Syna...
Zawierzenie tej miłości Boga staje się kluczem do nowego życia...
Zawierzenie tej prawdzie pozwala doświadczyć pełni miłosierdzia Bożego...
Aby pójść do Nieba nie wystarczy przestrzegać przykazań, bo człowiek, który przestrzega przepisy prawa może wcale nie być dobrym człowiekiem.
Nie wystarczy bowiem żyć zgodnie z przykazaniami, ale trzeba również stać się tak dobrym wewnętrznie, że aż się nie umie czynić zła.
Do tego właśnie Jezus namawiał faryzeusza.
Stwierdzenie Jezusa "Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę" oznacza - daj Bogu i ludziom całego siebie, a nie tylko to, czego pozbawia cię przestrzeganie prawa...
Istotę dzisiejszej Ewangelii należy zatem odnieść do słów Św. Augustyna - "Kochaj i czyń co chcesz", gdyż miłość jest przejawem dojrzałości, a prawo jest potrzebne tylko wtedy, gdy nie nauczyłeś się jeszcze kochać...
Jak dużą wagę przywiązujesz do zewnętrznych gestów i rytuałów?...
Czy razi cię swobodna postawa wobec takich zwyczajów?...
Czy twoje gesty są odzwierciedleniem twoich wewnętrznych postaw?...
Czy potrafisz integrować swoje działania z wyznawaną wiarą?...
Czy doświadczyłeś zbawiającej mocy Ewangelii, która rozświetla każdy mrok serca?...
Na ile dajesz prymat prawdzie Bożej?...
Kiedy idziesz za pożądliwościami swojego serca i fałszujesz prawdę?...
Czy Twoja mądrość pochodzi od Boga?...
Jak dbasz o piękno swojej duszy i swojego wnętrza?...
W jaki sposób twoja relacja z Bogiem ma wpływ na pobożność i zewnętrzne zachowanie?...
Poproś Boga, aby pomógł ci żyć w spójności słów, czynów i postaw, abyś był człowiekiem autentycznym
i przejrzystym we wszystkim, co robisz...
Proś o łaskę umiłowania mądrości Bożej...
|