21 SIERPNIA
WTOREK, Wspomnienie św. Piusa X, papieża EWANGELIA - Mt 19, 23-30 (Nagroda za wyrzeczenie podjęte dla Chrystusa) Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”. MEDYTACJA Bóg jest nieustannie obecny w nas. W dzisiejszej Ewangelii wybrzmiewa pełne niepokoju pytanie uczniów o to, kto może się zbawić. Chrystus domaga się od uczniów, aby postawili Go w centrum swojego życia. To normalne, że radykalizm Bożego wezwania budzi w nas lęk i opór, że nasze „ja” broni się przed oddaniem Bogu inicjatywy i że czasem wolelibyśmy żyć tak, jak dotychczas. Bogactwem jest wszystko, co nazywamy "moje" i kurczowo trzymamy przy sobie. Bogactwo materialne nie jest z natury niczym złym. Świadomie nie wybierajmy życia, które mało kosztuje, bo przez to możemy stać się bardzo biedni. Jesteśmy bogaci na różne sposoby. „Ucho igielne” to jedna z nocnych bram w Jerozolimie. Jaki bagaż nosimy w sobie, który pozbawia nas prawdziwej radości? Jeśli czujemy, że nie jesteśmy jeszcze gotowi, by naprawdę postawić Boga w centrum swojego życia i oddać Mu wszystko, módlmy się o tę gotowość, bo już samo pragnienie jest krokiem we właściwym kierunku... Prośmy o serce, które ponad wszystko pragnie i szuka Jezusa... SUMMA SUMMARUM Opuszczenie ojca, matki i domu nie musi oznaczać fizycznego porzucenia wszystkiego, co jest bliskie. Chodzi raczej o umiejętność „oderwania się”, To normalne, że radykalizm Bożego wezwania budzi w nas lęk i opór, że nasze „ja” broni się przed oddaniem Bogu inicjatywy i że czasem wolelibyśmy żyć tak, jak dotychczas. Jednak Bóg będzie ponawiał do skutku zaproszenie do tego, by oddać Mu wszystko. Bogactwem jest wszystko, co nazywamy "moje" i kurczowo trzymamy przy sobie. Nie chodzi o ilość dóbr, ale o relację serca do ich posiadania. Tylko osoba uboga może wejść do nieba, a bogaty w Ewangelii jest ten, kto swoją nadzieję upatruje w czymś lub kimś poza Bogiem. Bogactwo materialne nie jest z natury niczym złym. Niestety, wielu ludzi zadowala się takim bogactwem i nie dąży się do bogactwa ważniejszego, którym jest Miłość. Gdy ma się dużo pieniędzy łatwo jest poczuć się kimś wspaniałomyślnym, bo łatwo jest obdarowywać innych, gdy to właściwie nic nie kosztuje. Tymczasem prawdziwą wartość ma tylko to, co nas dużo kosztuje. Nie ma bowiem miłości, która mało kosztuje. Jesteśmy bogaci na różne sposoby. Nie chodzi tylko o pieniądze. Być może mamy wspaniałą rodzinę, współbraci, przyjaciół, talenty, zdrowie, czas lub pracę. To jest nasze bogactwo. Nasze bogactwa, to nasze bagaże. Jeśli się nimi nie podzielimy, a zatrzymamy tylko dla siebie, będzie nam trudno o niebo. Jaki bagaż nosimy w sobie, który pozbawia nas prawdziwej radości? Jaki balast musimy z siebie zrzucić, czego musimy się pozbyć, by nadal trwać przy Chrystusie i nie zejść z właściwej drogi, która prowadzi do Królestwa Niebieskiego, jedynej drogi, która wiedzie do szczęścia. Jeśli czujemy, że nie jesteśmy jeszcze gotowi, by naprawdę postawić Boga w centrum swojego życia i oddać Mu wszystko, módlmy się o tę gotowość, bo już samo pragnienie jest krokiem we właściwym kierunku...
|