30 STYCZNIA
ŚRODA, Dzień powszedni EWANGELIA - Mk 4, 1-20 (Przypowieść o siewcy) Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora. Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: MEDYTACJA Jezus wymienia różne rodzaje gruntu, na które może paść ziarno. Trzy pierwsze, to gleba nieurodzajna i ziarno nie wyda owocu. W naszym życiu jest to lekceważenie Słowa, niestałość w jego zachowaniu oraz postawienie wartości świata na pierwszym miejscu. Jedną z pokus dla żyznej ziemi może stać się perfekcjonizm. To wymaganie od siebie i innych jedynie stokrotnego owocu, a w tym samym czasie lekceważenie owoców o mniejszej wartości. Przypowieść o siewcy skłania do poszukania odpowiedzi na pytania: Kim jestem i jakiej jakości jest gleba mojego serca? Aby wydawać plon obfity potrzeba nam nieustannej dyscypliny duchowej, która przypomina pracę rolnika. Krzyż jest pługiem, którym oramy, aby gleba nie skamieniała. W sakramencie pokuty wyrywamy chwasty. Eucharystia jest użyźniającym nawozem, Aby Słowo Boże owocowało w nas nie wystarczy go wysłuchać, ani nawet mieć wolę wprowadzenia go w życie, lecz trzeba być odpowiednio usposobionym. Odpowiednie usposobienie jest wtedy, gdy jesteśmy głęboko zaoraną żyzną glebą dla Słowa Bożego, to znaczy pozwalamy, aby Słowo Boże dotykało najgłębszych pokładów naszego serca i codziennego życia. Jezus chce dotknąć swoją uzdrawiającą mocą nasze najgłębsze zranienia. Jednak dla dokonania tego potrzebuje naszego osobistego sięgania w głąb naszej duszy. Łatwo jest orać pole płytko. Tak samo łatwo jest słuchać Słowo Boże bez sięgania w głąb siebie. Kto jednak płytko orze, ten zbiera marny plon. Zastanówmy się, jaką jesteśmy glebą... Topornie zmagamy się ze swoimi słabościami, przyzwyczajeniami i grzechem, co chyba najlepiej widzą najbliżsi. Czasami jesteśmy żyzną glebą, a innym razem płytką lub zadeptaną, z której nie będzie dobrego plonu, ze słomianym zapałem... Zadziwia hojność siewcy. Wiedział, gdzie rzuca ziarno. Na skałę, drogę i między ciernie nie padło przypadkiem. To szansa dana każdemu, także tym zanurzonym po uszy w doczesności, narażonym na pokusy i niezdolnym zapuścić korzenie. Ziemia żyzna to człowiek pytający, człowiek serca i rozumu, rozeznający i podejmujący decyzje, kierujący się sumieniem i kształtujący sumienie, nie pozwalający żadnemu ziarnu upaść na ziemię, zakochany w Słowie. Bez wysiłku serca i rozumu zawsze zdani jesteśmy na porażkę. Pozostaje chciejstwo, wewnętrzna szamotanina i na końcu zastępowanie wiary pozornymi Prośmy Boga o siłę w owocowaniu, o posypanie nas solidną porcją nawozu, o serce hojne i stałe w słuchaniu i zachowywaniu Słowa, bo przecież widzimy, że sami niewiele potrafimy...
|