12 LUTEGO
PIĄTEK, Dzień powszedni EWANGELIA - Mk 7, 31-37 (Uzdrowienie głuchoniemego) Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. MEDYTACJA Głuchoniemy może być symbolem człowieka, który tak zamknął się w swoich cierpieniach i troskach doczesnych, że stracił kontakt z Bogiem i zdolność odczytywania poruszeń ducha. Nie słucha Słowa Bożego, nie dostrzega znaków Bożej obecności w swoim życiu i nie odpowiada na nie... Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię... Takie zamknięcie jest powszechne: wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również pomimo naszych wysiłków, by było inaczej... Bywa, że cierpienie, ból i poczucie bezsilności, stają się źródłem odrzucenia Boga, przyczyną życia z dala od Niego. Nawet jednak gdy sami Go nie szukamy, do Boga mogą poprowadzić nas inni ludzie... Słowo Jezusa ma taką moc, że nie potrzebuje dodatkowych gestów, by przemienić rzeczywistość. Jezus jednak uzdrawia głuchoniemego namacalnie, dotyka go... Jezus posłużył się znakami, aby pokazać człowiekowi, że się nim interesuje, jest pod Jego opieką, uczyni cud uzdrowienia i to dobro pochodzi od Boga... "Otwórz się" - dotyczy także nas, aby te znaki dostrzec i na nie odpowiedzieć... Otwierając się na Jego obecność, widzimy dalej i słyszymy mocniej, bo odpowiadamy na Jego język Miłości... Z głuchoty może nas wyleczyć tylko Bóg. Z naszej strony potrzebne jest jedynie pozwolenie, aby On wziął nas „na bok osobno od tłumu”, czyli potrzebne jest pewne wyciszenie i odosobnienie. Nasza „głuchota” na Ewangelię bierze się bowiem z hałasu, który jest w nas i wokół nas... Jezus uczy nas cierpliwości. Czasami chcielibyśmy, aby coś miało miejsce już, teraz, natychmiast... Jezus uzdrawia głuchoniemego etapami. Najpierw słuch, Czasami jesteśmy duchowo głuchoniemi. Potrzebujemy dotknięcia Jezusa, by otworzyć się na dar obecności Boga, na Jego słowo. Potrzebujemy takiego dotknięcia, aby usłyszeć głos Boga w naszym sercu... Jezus także i do nas kieruje słowo „Effatha”... Żyjemy w ciągłym zabieganiu, szale zakupów, w hałasie i zgiełku. Nie mamy czasu, by na chwilę przystanąć, zanurzyć się w ciszy własnego serca. Jesteśmy głusi na wolę Bożą... Słuchamy Boga, a żyjemy tak jakbyśmy nie słuchali. Jesteśmy wówczas również niemi. Nie mówimy językiem prawdy. Jesteśmy zamknięci na Prawo Boże. Potrzebujemy uzdrowienia, cudu otwarcia się na wolę Bożą, na Słowa Jezusa, na Prawo Boże... Prośmy Boga, aby otworzył nasz słuch, naszą mowę na Niego, na potrzebujących ludzi, których jest tak wielu obok nas. Czasem potrzeba na to otwarcie czasu, dojrzewania w chrześcijaństwie, doświadczenia krzyża... ...Jezu, zastanawiam się nad Twoim uzdrawiającym dotykiem w moim życiu... Przypominam sobie chwile, gdy czułem, że mnie dotknąłeś... Dotknij mnie Jezu
|